Zapraszamy do lektury tej osobistej relacji Joanny Paluszkiewicz z Przedszkola Miejskiego nr 118 w Łodzi z wycieczki do lasu z dziećmi zorganizowanej w ramach programu “Dzieci mają wychodne”
Kąpiel leśna
Z lasem związana jestem od dziecka, a właściwie to z miejscem, do którego zabieram teraz moje przedszkolaki w ramach udziału w programie „Dzieci mają wychodne”. Uroczysko Lublinek w Łodzi, bo o nim mowa, to miejsce, w którym ja czuje się bezpiecznie, las, w którym znam każdy jego zakątek, gdziekolwiek byśmy nie dotarli. W programie „Dzieci mają wychodne” jestem już trzeci rok. Na każdej leśnej wyprawie moje przedszkolaki zmieniały swoje zachowania od chaosu (biegania bez celu, braku uważności, nudę) do zanurzenia się w przyrodzie i tym, co ją otacza. Dzisiaj patrzę z dumą, jak długą drogę pokonały i w jakim deficycie natury żyły.
Dziś już wiem, że są gotowe na coś więcej. Postanowiłam spróbować kąpieli leśnej z dziećmi. Ja – dzieci – las ☺. Osobiście zostałam zainspirowana i przeżyłam shinrin-yoku dzięki Kasi Sowie na leśnych warsztatach w „Bajkowym lesie”
Wybrałam jesień — to pora roku, która dawno temu nie była tak bajkowa (dzień był bardzo ciepły, las mienił się wielością kolorów, a słońce muskało nas po twarzy, na polanach mieniły się pajęczyny). Las przywitał nas mgłą unoszącą się wśród drzew, przez które próbowało przebić się słońce. Lepszej scenerii nie mogliśmy sobie wymarzyć. Wędrowaliśmy leśnymi ścieżkami, było głośno, wesoło, dzieci śpiewały piosenki. Celem naszej wyprawy było odszukanie wszystkich drzew, które poznaliśmy (olcha, sosna, świerk, dąb, klon, lipa, kasztanowiec, jarząb pospolity). Przy każdym odszukanym drzewie, dzieci wybierały jego zdjęcie wśród wielości. W trakcie wędrówki zbierały też znalezione skarby, np. różowe liście, gałązki, trawy, kwiaty do torebek potrzebne do wykonania korony „Dziecka lasu”. Po wykonaniu jednego z zadań postanowiłam wprowadzić dzieci w głąb lasu. Nasza droga nie była już taka oczywista i przewidywalna. Las stawał się coraz bardziej gęsty, kolorowy. Dzieci musiały zwiększyć swoją uwagę, aby nie przewrócić się o powalone drzewa, wystające korzenie i nie zadrapać buzi wielością gałęzi. Przedzierając się przez gęstwiny zobaczyliśmy miejsce, gdzie mogliśmy stanąć wszyscy razem. Poprosiłam dzieci, aby stanęły w kole i złapały się za ręce (dotyk był ważny dla maluszków, aby czuły się bezpiecznie — mam grupę dzieci 3-6 lat) . Poprosiłam dzieci, aby przez chwilę spróbowały zamknąć oczy i posłuchały, o czym mówi las, co można usłyszeć. To było fantastyczne przeżycie dla dzieci, ale też dla mnie jako obserwatora.
Wypowiedzi dzieci o tym, co usłyszały:
- powiew wiatru
- śpiew ptaków
- szelest spadających liści
- przelatujące kaczki
- rozmowy ludzi z oddali
Poczuły także krople wody na swojej twarzy zrzucone przez wiatr i zapach lasu.
Przechodząc dalej, głębiej w las, poprosiłam dzieci, aby każde z nich znalazło swoje drzewo. Zadaniem dzieci było przytulić się do niego, zamknąć oczy i poczuć, posłuchać, o czym chce nam powiedzieć. Ta cisza, skupienie dzieci, to zagłębienie się w przyrodę to było jak magia, bajka, którą mogłam obserwować. Zachwyciły mnie wypowiedzi dzieci.
Moje drzewo powiedziało do mnie:
- jest mi zimno, ogrzej mnie proszę
- przytul się mocniej
- stoję tu samotnie, szukam przyjaciela
- nie trzymaj mnie tak mocno za moje gałązki
- proszę przyjdź tu kiedyś jeszcze
Dzieci w kontakcie z drzewem dotykały jego faktury, zauważyły różnego rodzaju żyjątka, puste gniazda ptaków, wystające korzenie, różne gatunki drzew, kolory i kształty liści. Zauważyły, że las ma drzewa z liśćmi i igłami.
Jestem zachwycona i spełniona jednocześnie, że byłam częścią tego dziecięcego przeżycia i doświadczania leśnej kąpieli. Dzieciaki wracały do autokaru po kilku godzinach już inne, wyciszone jakby odmienione. Część z nich zasnęła, jak tylko autokar ruszył.
Jeszcze jedno odkrycie, o którym wspominałam już wcześniej. Nie bójcie się zabierać do lasu dzieci “o specjalnych potrzebach edukacyjnych” — las jest dla nich miejscem ciekawym, bezpiecznym. Te dzieci zyskują w oczach grupy, bo często tam, w lesie, na „wychodnym” mogą pokazać, co potrafią.
Joanna Paluszkiewicz
Nauczyciel PM nr 118 w Łodzi